- Gdy dostajesz nowe zadanie od razu bierzesz się do roboty
- Gdy usiłujesz zrobić listę zadań do zrobienia, przytłacza Cię to
- Na pytanie „co słychać” zawsze odpowiadasz jaki/a jesteś przepracowany/a
- Masz problem z delegowaniem obowiązków
- Nawet gdy odpoczywasz, myśli nadal nieustannie kłebią się w Twojej głowie
- Trudno jest Ci odróżnić zadania ważne od mniej ważnych
- Często nie zwracasz uwagi na sygnały własnego ciała: ból, głód, parcie na pęcherz, pragnienie. Ignorujesz je albo często o nich zapominasz.
Jeśli zgadzasz się z większością stwierdzeń to powinna natychmiast zapalić Ci się kontrolka:
„ Zwolnij, odpocznij” !!!
Dlaczego musimy nieustannie robić więcej, szybciej, lepiej …
7.00 rano dzwoni zegarek, poranny prysznic, makijaż, śniadanie, sprawdzam torebkę -wszystko jest więc można lecieć do pracy. Po drodze sprawdzam co się dzieje na portalach społecznościowych, planuje w głowie co muszę zrobić, gdzie zadzwonić.. w głowie kłebią mi się myśli – mechanik, hydraulik, na lunchu trzeba koniecznie iść na siłownię, żeby odraagować, a wieczorem zumba. Następny dzień podobny ale powinnam jeszcze więcej czasu spedzić nad kursem doksztalcającym z pracy więc to jeszcze trzeba gdzieś wcisnąć w grafik.
Wstawanie o 7.00 zatem to stanowczo za pózno, budzik trzeba przesunąc na 6.00 to się uda więcej rzeczy zrobić.
Środek tygodnia, czemu czuję się zmęczona już z samego rana przecież spałam 7 godzin? Myślę sobie, rany jaki ten organizm potrafi być czasami niewdzięczny. Mam tyle do zrobienia, a tu zwyczajnie nie mam siły. Robi mi się słabo, ale dlaczego? Przecież zdrowo się odżywiam – owoce i jarzyny królują zawsze na moim talerzu. Poczekam zatem chwilę, wypije szklankę wody i przejdzie.
Przeszło! A zatem lecimy dalej ze wszystkim, nie ma czasu do stracenia !
Kolejny dzień…na rzeczy które wcześniej potrzebowałam 10 min teraz muszę mieć 20 min, 30 min, godzinę. Dlaczego? Skup się, nie ma przecież czasu. Może zatem warto wstawać o 5.00?
Ile razy czuliście ten niedosyt? Trzeba więcej, muszę więcej, muszę …
Czy napewno musisz?
A co na to mówi Twój przemęczony organizm? Daje Ci znaki, krzyczy wewnątrz – zwolnij! Ja tak nie mogę żyć. Jego nie da się oszukać. Nie obchodzi go ilość emaili na które musisz odpisać, prezentacja, którą musisz przygotować. Jeśli nie uszanujesz tego co próbuje Ci powiedzieć i będziesz strać się za wszelką cenę zignorować wszystkie symptomy to prędzej czy pózniej zbuntuje się przeciwko Tobie. Znajdzie sposób abyś zwolnił/a obroty, niestety najczęściej objawi to się pod postacią stanów zapalnych, obniżeniem odporności, bólami głowy.
Dlaczego doprowadzamy się do takiego stanu?
Aktywność kojarzy nam się z sukcesem
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy wszystkie rzeczy, ktore wykonujesz są do czegoś potrzebne? czy rzeczywiście powinnieneś je robić? czy może są one tylko pogonią za czymś co tak naprawdę zostało wykreowane przez bodzce zewnętrzne. Kolejne kwalifikacje, wizyty na siłowni, kosmetyczki, terapeuty … współczesny człowiek sukcesu to piękna, mądra wyidelizowana postać.
Trzeba zatem wszytko zrobić aby podążać za tym ideałem, bo jak masz za duże fałdy na brzuchu to znaczy, że jesteś leniwa. Leniwa? A co za tym idzie społeczeństwo od razu dokleji Ci pozostałe etykiety – niezorganizowana, powolna etc.
W badaniach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii okazało się, że 80% kobiet które są najbardziej aktywne mają największe poczucie winy, że powinny robić więcej!!! Czy to nie paradoks współczesnych czasów?
72% kobiet przyznaje, że te przekonanie pochodzą z zakorzenionego przekonania w naszej psychice. Sami zrzucamy na siebie ten ciężar obarczjąc się, że powinniśmy być szybsi, mądrzejsi, lepsi.
A tak naprawdę to otoczenie zawsze myśli o nas o wiele lepiej niż my polemizujemy w naszych głowach.
Doktor Sandi Man, psycholożka i autorka książki „Zalety nicnierobienia” ( ang. The upside of Downtime) podkreśla, że to właśnie my sami wmawiamy sobie rzeczy, które nie istnieją.
„ Powiedzmy sobie szczerze: żadko się zdarza aby nasz partner, nasza przyjaciółka albo nawet nasz szef mówili nam, że jesteśmy leniwe albo że popełniamy przestępstwo wyłączając nasz telefoni oglądając z rzędu trzy odcinki „Gry o tron”. To my sami wbijamy sobie do głowy, że po całym dniu pracy trzeba jeszcze zrobić milion innych rzeczy.
Socjolog dr Megan Todd twierdzi, że całe to nasze zabieganie jest związane z dominującym trendem kulturowym promującym człowieka wiecznie aktywnego.
„W kapitalistycznym społeczeństwie od małego uczymy się nastepujących równań: pracowitość =wysoka produktywność= wysokie zarobki. A wysokie zarobki równają się poczuciu wartości. Krótko mówiąc, bycie nieustannie zajętą ma sprawić, że zarówno my same , jak i inni ludzie postrzegają nas jako ważniejszą, lepszą, wartościowszą”.
Wypoczynek stał się męczarnią
Czy pamiętasz kiedy tak zwyczajnie poszliście na długi spacer? Beztrososko patrzyliście się na rozkwitające drzewa, bez potrzeby zrobienia fotki i wrzucenia na intagrama, bez check -inu na facebooku? Takie zwykłe normalne czynności jak spacer, wyjście do kina nagle stały się obsesją …
Nie cieszymy się chwilą samą w sobie tylko sami nieświadomie wkręcamy się w widmo rywalizacji na portlach społecznościowych. Fotka z Rzymu, Tokjo .. minęło pięc sekund trzeba sprawdzić ile jest lajków, kto polubił fotkę. A ile wspaniałych chwil nam umknęło właśnie dlatego, że wpatrywaliśmy się w ekran telefonu, a zignorowaliśmy to wszystko co jest wokół nas.
A może zrobić sobie drzemkę – kładziesz się, aż Cię skręca, żeby wstać, czujesz się jeszcze bardziej nerwowy/a niż wcześniej. Jak można leżeć w ciągu dnia? Co za głupi pomysł!
Nie pozwól na to aby wkręcić się w ten cały młyn, pozwól sobie na chwilę dla siebie, bez żadnych wyrzutów. Pamiętaj Ty i Twój organizm na to zasługujecie. Na początku nie będzie łatwo, usiedzenie 15 minut i oglądanie głupiego serialu? Jaka strata czasu! Uwierz mi, że warto robić te rzeczy, bo to własnie wtedy Twój mózg ma chwilę wytchnienia.
Badania przeprowadzone na University of Central Lancashire dowodzą, że chwilę „nicnierobienia” mają oczyszczający wpływ na umysł.
Zwyczajnie daj sobie szansę porządnie się wynudzić. Efekty będą szybko widoczne. U mnie zadziałało – budzik znowu wrócił na 7.00, bez potrzeby wstawania o 5.00.
Zródło: Women’s Health / nr5 (23) 2016
Image found on https://www.verywell.com/job-factors-that-contribute-to-employee-burnout-3144512 on 02/05/2016
Leave a Reply